sobota, 7 czerwca 2008

Euro 2008

Witam serdecznie!

Euro 2008 rozpoczęte!

Na pierwszy ogień spotkanie Szwajcarii z Czechami. I jak to w piłce nożnej bywa, w piłke grali Szwajcarzy, a wygrali Czesi. Jednym słowem, mecz nie był porywającym widowiskiem.

Wieczorem było już zdecydowanie lepiej. Na przeciwko siebie staneły reprezentacje Portugalii i Turcji. Widocznym było, że obydwie strony bardziej myślały o tym aby strzelić bramkę, a nie o tym aby jej nie stracić. Niemniej jednak do przerwy był remis 0-0. W drugiej połowie dwie bramki strzelili Portugalczycy. Jeżeli do ich dorobku dodamy jeszcze raz ustrzelony słupek i dwa razy poprzeczkę można śmiało stwierdzić, że bramek mogło paść więcej.

W mediach daje się zauważyć istną Ronaldomanię (to Cristiano Ronaldo, a nie ten słynny Brazylijczyk). Mnie w tym kontekście zastanawia tylko jedno. Dlaczego ten piłkarz zamiast dryblować efektywnie, za każdym razem próbuje założyć przeciwnikowi zwyczajową "siatkę"? Ciekawe czemu to ma służyć? Widać również, że niejaki Nani musi dużo przebywać ze swoim kolegą bo po swoim wejściu na boisko z jego strony było więcej błazenady i głupich strat piłki niż pożytku dla drużyny. Złego wrażenia nie zrekompensuje nawet jedna udana próba strzału z dystansu.

To tyłe o antysympatiach ;) Jutro gra "polska grupa", a my zmierzymy sie z Niemcami.

Pozdrawiam,

Janek

Brak komentarzy: