Witam serdecznie!Na pewno chociaż raz ktoś z Szanownych Czytelników marzył o wizycie z ekskluzywnej restauracji aby poczuć luksus i bogactwo wystroju oraz posmakować niepowtarzalnych smaków. Ta chęć w jakiejś części była zapewne spowodowana myśleniem w stylu znane i drogie to na pewno będzie przepyszne.
Wyobraźmy sobie jednak sytuację, w której nie musimy specjalnie się wysilać aby obracać się w realiach znane, drogie i... niestety, niezbyt smaczne. Otóż wystarczy aby w Państwa zakładach pracy zagościła znana nie tylko w Polsce ale również i na świecie korporacja serwująca swoje posiłki. Poza wyszukanymi i nic nie mówiącymi nazwami dań możemy spotkać się również z zasada im więcej zapłacisz, tym mniej znajdzie się na twoim talerzu.
Aby zilustrować przedstawioną wyżej zasadę, proszę spojrzeć na załączoną fotografię (jakoś być może nie najlepsza ale musiałem zadowolić się możliwościami posiadanego przeze mnie telefonu komórkowego). Co możemy na niej zobaczyć? Dostrzegamy oczywiście ryż i... coś na środku talerza. To coś, wielkości 3/4 pięści dorosłego człowieka to panga w boczku serwowana jako tzw. "Danie VIP" w stołówkowej korporacji. Cena tego zestawu to ponad 10 PLN. Efekt? Pustwy portfel i pusty żołądek po posiłku. W odniesieniu do ekskluzywnych restauracji brakuje jednak przyjaznej obsługi, srebrnych sztućców oraz porcelanowej zastawy. Przyszło nowe (czyt. lepsze) bo stare było zbyt tłuste (podobno).
Smacznego,
Janek
